niedziela, 23 września 2012

Patomorfologia


Miejsce – Histopatologia : anatomicum, prelekcja w sali mikroskopowej, zajęcia niektóre grupy mają też tam, niektóre w salach w lewej części anatomicum.  Grupa jednego z asystentów ma zajęcia na Pawińskiego, ale to nie od pierwszych zajęć więc wszystkiego się dowiecie  razie czego.Sekretariat w Anatomicum jest obok biblioteki na piętrze,  sekretariat na Pawińskiego jest na piętrze i tam sklada się referaty za nieobecności na zajęciach w bloku i indeksy po egzaminie

 Zajęcia w blokach: Zaklad na Pawińskiego 7. Idąc od strony Banacha trzeba skręcić w najbliższą ulicę za apteką (blok F Banacha)/przychodnią i idąc tą ulicą po prawej stronie jest podpisany nr 7. Idąc od CD  to jest ta sama ulica tylko wtedy jest przed budynkiem F  :-) Od tej strony wejście jest od razu na piętro, potem jest podpisane też zaraz na drzwiach po lewej stronie że to zakład anatomii patologicznej. Żeby trafić do sali w której odbywają się zajęcia trzeba zejść po schodach w dół (już po wejściu na teren zakładu, są schody zaraz po prawej stronie), po zejściu z nich w lewo i tym długim korytarzem jeszcze kawałek. Będą drzwi po lewej stronie i przez nie trzeba przejść, potem sale są podpisane, po prawej stronie będzie szukana sala. 
 Z pętli tramwajowej skręcając w prawo i idąc tak jak ulica dojdzie się do wejścia na parter, droga do sali podobna tylko omija się etap ze schodami (ale też idzie się korytarzem w lewo i potem też trzeba przejść przez drzwi po lewej stronie).

Zajęcia zaznaczone na planie bloków jako „patom orf” są w zakładzie na Pawińskiego, na parterze (czy też w podziemiach, zalezy którym wejściem się wejdzie) w sali nr 6.  Uwaga – jest podwójna numeracja, wiec na piętrze też jest sala nr 6.  W semestrze zimowym blok jest przez tydzień i tylko tam.

Zajęcia podpisane jako „patom orf/M” są w semestrze letnim i one są w szpitalu na Marszałkowskiej, część ‘D’ budynku, sala ta sama co pediatria na marszałkowskiej w pierwszym dniu (patrz opis pediatrii)

Wykłady – Są w anatomicum na auli. Nic szczególnego na nich nie ma. Wiekszość prowadzi profesor i to co on mówi jest w książce Krusia. W semestrze letnim pare wykładów jest prowadzonych przez innych asystentów (dwa ostatnie i jeszcze dwa gdzieś w środku) – na te już bardziej polecam się wybrać, ale też niekoniecznie. Jeden jest o raku piersi i zawiera to samo co w książce Robbinsa, drugi z kardiomiopatii – ten polecam bardziej bo w Robbinsie jest trochę niepoukładane a na wykładzie tak ładnie wypunktowane co i jak więc warto się wybrać, zresztą chyba trochę mówi tego co nie ma w książce. Są jeszcze dwa wykłady dr Koperskiego o biopsji cienkoigłowej i biopsji tarczycy – te polecam, bo są naprawde ciekawe, pomimo że temat niekoniecznie to pan dr bardzo fajnie prowadzi swoje wykłady (zajęcia w blokach zresztą też :P).
 Patrząc pod kątem egzaminu to z wykładów nie ma pytań bo wszystko można znaleźć  w Robbinsie albo w Krusiu albo na prezentacjach z seminariów w blokach (asystenci udostępniają+ od starszych roczników kraży między grupami komplet z seminariów) albo na prezentacji na temat biopsji (pan dr udostępnia)

Ćwiczenia – na planie są napisane jako histopatologia i one odbywają się popołudniami w poniedziałki lub środy. Jeden asystent ten sam przez cały rok dla danej grupy dziekańskiej, cała grupa dziekańska z tym samym. Najpierw jest prelekcja, ale ona wygląda inaczej niż na histologii czy biologii medycznej bo nie ma teorii tylko są pokazywane zdjęcia preparatów i omawiane. Potem te same preparaty rysuje się na zajęciach, tylko w wersji spod mikroskopu. Najlepiej rysować już na prelekcjach bo wtedy wiadomo co podpisać. Zeszyt dowolny, potrzebna kredka fioletowa i czerwona, czasem przydaje się brązowa/czarna.  W maju jest zaliczenie z tych preparatów, ale ono obejmuje tylko te pokazywane w drugim semestrze. Po prelekcji są zajęcia z asystentem. Jak wyglądają zależy od asystenta, najczęściej kończą się na sprawdzeniu listy obecności i podpisaniu zeszytów, ale są i bardziej ambitni którzy jeszcze coś tam mówią z teorii, albo wymagają od studentów żeby mówili (np.: przy sprawdzaniu zeszytów) ale na szczęście takich jest mało. Niektórzy asystenci robią też wejściówki z teorii ale tak naprawdę one się do niczego nie liczą

 Seminaria – to są zajęcia w blokach, razem cztery tygodnie z czego jeden tydzień w semestrze zimowym i to jest w zakładzie na Pawińskiego, a trzy tygodnie w letnim: dwa z tego na Pawińskiego a jeden na Marszalkowskiej.
 Na Pawińskiego -  8:00 do 10:15 ale najcześciej zaczynają od 8:15 i kończą wcześniej  (niektórzy tylko trzymają do samego końca i zupełnie przypadkowo są to te najnudniejsze seminaria… :/) Każdy dzień to inny temat, tematy są z różnych działów. Zależy kto prowadzi, niektóre są ciekawe (chociaż wiedza ta sama co w Robbinsie – tak piszę bo akurat te ciekawsze prowadzą asystenci u których Robbins to podstawa. Plus temat z biopsji. ) a niektóre mega nudne. Można słuchać jak ktoś chce, można czytać coś innego. Trzy grupy dziekańskie są w tym samym czasie. Wszystkie prezentacje są dostępne.  Czasem trafia się sekcja (jest trzech  asystentów z którymi się chodzi na sekcje więc jak jest ich dzień na wygłoszenie tematu na seminarium a akurat jest sekcja to wtedy się idzie na sekcje). Szczerze mówiąc przy trzech grupach dziekańskich takie sekcje są średnio fajne. Plus jest taki że jak ktoś nie chce oglądać to może podpierać ścianę z tyłu, jest tyle ludzi że i tak wszyscy nie będą stali zaraz przy stole i nie wszyscy będą widzieć co się dzieje.
 Na Marszalkowskiej zajęcia 9:15 do 10:30 tutaj nie kończą się niestety wcześniej (chyba że 5-10 max minut…). Nie ma sekcji. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Nawet dla zainteresowanych patomorfologią, prowadzące (są dwie na zmiane) po prostu średnio potrafią przekazać wiedzę i zainteresować tematem…

Kolokwia – jest 6 kolokwiów w ramach ćwiczeń z histopatologii, obejmują teorię. Siódme kolokwium jest praktyczne – rozpoznawanie preparatów. Jak wyglądają kolokwia teoretyczne to już naprawdę zależy od asystenta – u większości pisemne, czasem pytania otwarte czasem testowe, są też tacy którzy odpytują ustnie. Wg planu jest przewidziany jeden termin kolokwium, więc na każdy kolejny umawia się z asystentem, a to od niego zależy ile takich terminów może być. U nas rekord to były 4 terminy tego samego kolokwium. Komisy są jakoś na początku czerwca, chyba ok. 5 osob z całego roku w moim roczniku na nich było.  To dlaczego się na takim wyląduje zależy od asystenta, najczęściej jeśli ktoś nie przyszedł na kolejny termin albo jak się bardzo stara żeby nie zdać w kolejnym terminie. Kolokwium praktyczne większość asystentów już odpuszcza albo „zdaje się” je wtedy co wg planu jest pokaz preparatów (np.: w grupach :P), ale są też i ambitni którzy naprawde robią to kolokwium. Czasem nawet na ocenę (która i tak się do niczego nie liczy).

Egzamin – sesja letnia, 100 pytań testowych jednokrotnego wyboru, 120 minut. Próg i oceny wg krzywej, u nas na roku był 51 pkt bo akurat tak wyszło. Organizacja ze strony zakładu patomorfologii na 5+ :) Jeśli chodzi o wymaganą wiedze to też do przejścia, bo są jasne zasady co trzeba umieć, pytania wprost bez zastanawiania się o co chodzi.
Jest też egzamin tzw „zerówka” i sporo osób na nią idzie. Teoretycznie trzeba mieć średnią 4,5 ze wszystkich kolokwiów (najczęściej z tych teoretycznych, u nas np.: kolokwium praktyczne wypadło w tygodniu w którym są zerówki więc trudno było je liczyć, poza tym jak pisałam większość asystentów odpuszcza to kolokwium) ale w praktyce wystarczy rekomendacja asystenta i może się zdarzyć że wyśle 5 osób grupy na zerówkę(pomimo że nie wszyscy będą mieli wymaganą średnią), , a może być że nikogo. Zerówka jest ustna,  zdaje się u profesora i na pewno się ją zda. Pod koniec maja są, u nas to było 2 tygodnie przed terminem egzaminu więc sporo. Generalnie na WUMie nie ma czegos takiego jak termin zerowy, bo to się liczy jako pierwszy czyli niezdanie jest równoznaczne z drugim terminem, ale w praktyce wyglada to tak że zerówki się zdaje (nie było nikogo kto nie zdal) a ewentualnie ten u kogo się zdaje mówi żeby przyjść jeszcze raz jutro/za kilka dni albo wysyła na test (chyba że zerówka w tym samym czasie co test, patrz. Patofizjologia) . W tym roku prof. Z patomorfologii nikogo nie odesłał na test, nawet nie było sytuacji „proszę przyjść jutro” ale podobno rok wcześniej tak się zdarzało.
Egzamin poprawkowy – bardzo przyjemny test,  pytania powtórzone z I terminu (podobno w tym roku /2012/ – wszystkie pytania się powtórzyły z terminu czerwcowego i było ich o połowę mniej bo  mieli sprawdzać ręcznie i nie chciało im się 100 pytań aż :P )

 Książki – Patologia Robbinsa – podstawa!  Zresztą, najlepsza książka. Bardzo dobrze się z niej uczy, chociaż jest obszerna. Pytania na egzaminie w większości z tego. Asystenci z Pawińskiego wymagają tylko Robbinsa na kolokwia. W bibliotece bardzo bardzo  mało, ale warto zainwestowac bo to porządna książka :)

 Kruś  „Patomorfologia kliniczna”– w bibliotece mają tego pełno. Do egzaminu nieprzydatny, ale niektórzy asystenci wymagają z tego na kolokwia i wtedy jak uczycie się z Robbinsa a kolokwium jest z Krusia to może być ciężko zdać. Odwrotnie zresztą też.

 Prezentacje z seminariów – przydają się, warto przejrzeć przed egzaminem, chociaż  w nich głównie to co w Robbinsie. Prezentacje od dr Koperskiego z tych wszystkich biopsji – obowiązkowo.

Atlas Histopatologiczny PZWL – przydaje się, szczególnie jeśli wam asystent poleca bo to znaczy że raczej zrobi kolokwium praktyczne :)

 Testy z poprzednich lat  - tylko te z tzw „ery robbinsonowskiej” czyli od jakiegos 2005 roku, bo wczesniej egzaminy były z książki Krusia a teraz są z Robbinsa. Ostatni dostępny jest z 2007r, ale z 2009, 2010 i 2011 są wypisane pytania które zapamiętali studenci. Dużo się powtarza, zarówno z tych dostępnych testów jak i z tych wypisanych więc koniecznie je opracować przed egzaminem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz